Drodzy Państwo, chciałabym przedstawić Panią Iwonę, niesamowitą kobietę, która po wielu trudach odnalazła swoją drogę do szczęścia. Myślę, że wielu z Was może w tej historii dostrzec cząstkę siebie.
Moja pacjentka jest kobietą po 40, jak by się mogło wydawać, w tym wieku trudno rzucić nadprogramowe kilogramy- nic bardziej mylnego!!! W każdym wieku, zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą wyglądać i czuć się dobrze.
Pani Iwona była kobietą z wieloma problemami zdrowotnymi, w zasadzie doszło już do tego, że wizyty lekarskie stały się rutyną. To z kolei bardzo źle wpływało na stan psychiczny… Pani Iwona była o krok od depresji. Przestała wychodzić z domu, spotykać się ze znajomymi… wpadała w czarną rozpacz… Wówczas siostra, która lada chwila miała zostać mamą, poprosiła aby Pani Iwona przyleciała do niej, do Nowego Jorku, aby pomóc w opiece nad maleństwem i starszą córką. Śmiało mogę powiedzieć, że to był zwrotny moment w życiu Pani Iwony. Ten wyjazd uratował ją od depresji, załamania nerwowego i być może wielu innych problemów zdrowotnych, w tym otyłości.
Od razu obalę stereotyp amerykanów… oczywiście, w Stanach Zjednoczonych jest problem otyłości, jednak coraz więcej osób zaczyna dbać o siebie. Pani Iwona, codziennie wychodziła do pobliskiej piekarni po pieczywo, przechodząc obok Central Parku obserwowała ludzi- jedni chodzili z kijami, inni biegali, kolejni ćwiczyli. Mało tego, często byli to ludzie po 60-tce. Wtedy właśnie Pani Iwona pierwszy raz pomyślała- „skoro oni mogą, to ja też dam radę”. Kanapę zamieniła na buty sportowe… i tak zaczęła się przygoda ze sportem. Na początek były to krótkie spacery, z czasem zamieniły się w dwu kilometrowe joggingi a po jakimś czasie Pani Iwona biegała jak zawodowiec po 10 kilometrów. Każdy, kto biega wie, że po jakimś czasie bez tego nie da się żyć. Podobnie było u Pani Iwony. Oczywiście sport bez jedzenia nie istnieje, Pani Iwona zaczęła zwracać uwagę na to co jada. Z jadłospisu zniknęły bezwartościowe produkty, a pojawiły się warzywa, owoce, kasze, nabiał, czyli dobre wartościowe jedzenie. Posiłki były regularne, dobrze zbilansowane.
Po trzech miesiącach pobytu w Stanach, Pani Iwona wróciła odmieniona nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Wróciła lżejsza o 10 kg. z ogromną energią i chęcią do życia i działania. Nasze spotkania stacjonarne to nie tylko rozpisywanie jadłospisu, ale przede wszystkim rozmowy, wspieranie i moje kibicowanie- jestem wierną fanką Pani Iwony 🙂
Dwa lata wcześniej, gdyby ktoś powiedział, że Pani Iwona będzie biegać, to chyba by go wyśmiała. Tymczasem moja pacjentka ma za sobą wiele imprez, nie jestem w stanie wypisać wszystkich, ale kilka zaprezentuję- Bieg dla kobiet Zawsze Pierwsi, Bieg Niepodległości we Wrocławiu 10 km, Bieg Dinozaurów w Lisowicach, Botaniczną Piątkę w Mikołowie, Czystą Piątkę z Zakopanem i ostatni, bardzo trudny Bieg Katorżnika w Lublińcu. Nie dość, ze Pani Iwona zdobyła 28 miejsce wśród 90 kobiet, to jeszcze jako jedyna pomogła młodemu chłopakowi, którego zaczęło wciągać bagno. Z pewnością wynik byłby lepszy, ale Pani Iwona po prostu musiała pomóc chłopakowi. Śmiało mogę powiedzieć, że Pani Iwona jest bohaterką.
Oczywiście muszę wspomnieć, że wraz ze zmianą siebie, zmieniła Pani pracę. Śmiało mogę powiedzieć, że Pani Iwona jest kobietą spełnioną na wielu płaszczyznach. Wygląd daje ogromną pewność siebie. Warto dobrze się czuć w swojej skórze.
Pani Iwono, wygląda Pani wspaniale, zmieniła się pani fizycznie (choć to jeszcze nie koniec) i mentalnie. Jest pani cudowną osobą. Życzę kolejnych wspaniałych biegów. Już zaczynamy przygotowanie do przyszłorocznego Pół maratonu w Krakowie J
Drodzy Państwo, każdy moment jest dobry, by zmienić swoje życie na lepsze. Jeśli czujesz, że kręcisz się w kółko, życie przecieka Ci przez palce, bądź jak pani Iwona, zacznij działać. To Twoje życie, weź je w swoje ręce. Jeśli sam nie potrafisz sobie pomóc, zapraszam Cię do mnie. Pomogę Ci.